fbpx

Praca na etacie i własna działalność fotograficzna

Cześć!

Ostatnio na moim stories mogłaś posłuchać o tym jak łączę pracę na etacie z prowadzeniem działalności fotograficznej.. już w sumie też na pełen etat 😉
Chciałam Ci dzisiaj to wszystko podsumować i zebrać w jednym miejscu. Wiem, że takich jak ja jest wielu i w obecnych wirusowych czasach jest to naprawdę bezpieczna opcja. Niestety wszystko ma swoje plusy i minusy i ja niestety od samego początku nie zdawałam sobie z nich sprawy.

Poniżej podaję przykłady łączenia działalności fotograficznej i etatu, ale jeśli robisz coś innego to te przykłady są na tyle uniwersalne, że mogą Ci się przydać.

Gotowa? No to zaczynamy! Żeby Cię bardziej zachęcić zacznę od plusów.

Plusy wynikające z łączenia etatu z własną działalnością

Pierwszym bardzo ważnym plusem jest to, że poza biznesem masz cały czas stały dochód. Niczym nie ryzykujesz i jeśli nie masz sesji/ślubów to nie ponosisz z tego tytułu kosztów. Dodatkowo zarabiając jako fotograf masz dodatkową gotówkę do rozdysponowania. Czy jesteś na początku drogi, czy już trochę udało Ci się wbić na rynek, zawsze coś zarobisz. Kwoty są różne, ale zawsze jest to kwota, którą możesz rozdysponować.

Osobiście większość z zarobionych pieniędzy wydawałam na wszelkie szkolenia, warsztaty, e-booki na przeróżne tematy fotograficzne i o prowadzeniu biznesu. Zawsze wychodziłam z założenia, że nie rozwijając się nie idę do przodu, więc skoro mogłam to dużo w siebie inwestowałam. Teraz widzę ogromne postępy, które tylko zachęcają do dalszego działania. Warto więc wykorzystać to, że masz dodatkowe pieniądze na rozwój. Dla mnie to drugi ogromny plus, bo nie musisz wyciągać pieniędzy z budżetu z etatu i martwić się, że nie starczy Ci na bieżące wydatki.


Trzecim plusem jest to, że nie ponosisz ryzyka. Na początku nie musisz zakładać działalności, a co za tym idzie nie płacisz składek (które w naszym kraju są spore). Możesz przetestować swoje pomysły, zobaczyć czy będą chętni na Twoje usługi i jeśli nie wyjdzie to nic się nie stanie. Odczujesz jedynie wewnętrzną porażkę, może odejdziesz z ulgą, bo to może jednak nie dla Ciebie? Ale co najważniejsze – nie ponosisz ryzyka związanego z popadnięciem w długi. A to daje ogromny komfort psychiczny i wiąże się z tym, że masz mniej stresu.


Jeśli już decydujesz się założyć działalność i łączyć ją z etatem (mowa tutaj o pełnym etacie na umowę o pracę) to nie płacisz ZUSu. Jedyny koszt jaki ponosisz to koszt składki zdrowotnej i w zależności od wybranej formy opodatkowania – podatek. Nie płacąc ZUSu oszczędzasz ok. 1400zł miesięcznie. To duży plus prawda?

To najważniejsze dla mnie plusy, które płyną z możliwości łączenia etatu i własnej działalności. A działam tak odkąd zaczęłam robić zdjęcia i pracować.. czyli od 8 lat? Więc możesz mi wierzyć, wiem co mówię 😉

To teraz czas na minusy

No dobra, jak to powiedzieć żeby Cię nie zniechęcić? Łączenie etatu i DG jak widzisz ma wiele plusów, gdybym głębiej się na tym zastanowiła to może wypisałabym ich ciut więcej.. ale skoro nie przyszły mi do głowy od razu to nie uważam, żeby były bardzo ważne. A w tym wpisie chcę się dzielić tylko mięchem, a nie pierdołami, o których wszędzie piszą.

A więc minusy. Pierwszym i zdecydowanie największym minusem jest brak wolnego czasu, albo tyle czasu ile byś chciała czy chciał. Prowadzenie własnej firmy kosztuje sporo czasu. Pamiętam, że na początku to było dla mnie tylko trochę czasu na sesję i obróbkę. Zaczynając nie myślałam o prowadzeniu księgowości, o marketingu, o prowadzeniu social mediów i własnej strony. Mogłabym tak wyliczać jeszcze, bo paczki dla Klientów też trzeba spakować, trzeba zamówić różne produkty, zaprojektować album, napisać liścik z podziękowaniami.. Jest tego trochę prawda?

Pracując już tak 8 lat mogłabym też wyliczyć na ile spotkań z przyjaciółmi nie poszłam, ile imprez ominęłam, ile spontanicznych wypadów przeleciało mi koło nosa. Przepraszam, że tak od razu wylewam Ci na głowę kubeł zimnej wody. No ale, może ktoś musi Cię uświadomić?

Nie zniechęcaj się jednak, jeśli faktycznie kochasz fotografię i sprawia, że masz motylki w brzuchu to warto ten koszt związany z brakiem czasu ponieść. Mówię to przechodząc przez to już 8 lat, więc uwierz, że już wiele mam przetestowane i sprawdzone. Nic jednak nie zastąpi Ci pracy tylko na jeden etat i mnóstwa wolnego czasu.

Z tym brakiem czasu jest tak, że w pewnym momencie już wiesz, że nie dasz rady ciągnąć tego dalej. Rób wtedy wszystko co w Twojej mocy, żeby móc działać w tym co bardziej kochasz. Musisz podjąć męską decyzję i po prostu zdecydować.. Nie jest to łatwe (jak widać), ale warto. Ja już decyzje podjęłam i mam nadzieję, że przyszły rok będzie mi sprzyjać – trzymaj kciuki!

Drugim minusem jest problem ze zdrowiem. Nie musi występować u wszystkich, ale jeśli łączysz dwie prace siedzące to bardzo dbaj o ruch poza i zdrowe odżywianie. A jeśli masz taką możliwość to nie popełniaj tego błędu i znajdź dwie różne prace – jedna związana z ruchem, druga z siedzeniem. Nie pytaj ile razy odwiedzałam masażystę i fizjoterapeutę 😉

Kolejnym minusem jaki może się pojawić to możliwe zgrzyty w godzinach wykonania pracy i dodatkowego zlecenia. Wyjaśnię na przykładzie, będzie łatwiej. Pracujesz w tygodniu od 8 do 16, jednak wpada Ci zlecenie o 12 w czwartek. I albo bierzesz wolne, albo rezygnujesz ze zlecenia. Niestety życie jest brutalne.

Kilka słów ode mnie

Myślę, że dałam Ci dość mocne argumenty za i przeciw. Ostateczna decyzja należy jednak do Ciebie. Na początku, jeśli nie masz zaplecza finansowego (tą kwestię pominęłam, bo uważam że jeśli masz takie zaplecze to nie musisz czytać tego wpisu) jest to super rozwiązanie i polecam Ci je z całego serca! Uwierz w siebie i do boju!

Poszukaj pracy na etacie takiej, która umożliwi Ci prowadzenie firmy. Ja szukałam pracy w korpo, żebym miała wolne weekendy. Bardzo często udawało mi się dogadać w tygodniu – jeśli miałam jakieś zlecenie w godzinach pracy, to odrabiałam te godziny później. Pewnie gdyby moja posadka w korpo nie była tak fajna to dawno by mnie tam nie było 😛 Więc tu kolejna rada.. znajdź pracę na etacie taką, z której nie będzie żal rezygnować 😉

Dobrze się zorganizuj. Łączenie etatu z byciem fotografem to naprawdę sporo pracy. Szukaj idealnych rozwiązań dla siebie i nie bój się kombinować – wszystko co usprawni Twoją pracę jest warte poświęcenia.

Możesz wyznaczyć sobie dodatkowe godziny i dni, które poświęcasz na prowadzenie firmy. Nie musisz pracować codziennie, a czasem naprawdę warto po prostu odpocząć i nic nie robić 😉

Jestem ciekawa czy mój wpis był dla Ciebie pomocny, jeśli dotrwałeś do końca zostaw po sobie komentarz. Skoro tu jesteś to szukasz rozwiązań tak jak ja i będzie mi miło jeśli faktycznie mogłam pomóc 😉

Życzę Ci powodzenia,
K.

4 thoughts on “Praca na etacie i własna działalność fotograficzna”

  1. jestem w takim momencie kiedy siedze i myślę o własnej działalności… pracuje na etacie jako stolarz, ale od ponad 10 lat fotografia jest moją pasją miłością i wgl wszystkim 🙂 …docelowo chciałbym zająć się tylko nią
    ale obecny czas „koronawirus” zmienił zasady gry kompletnie… wieć decyzja o własnej działalności jest zdecydowanie trudna…

    1. To prawda, ale może warto wykorzystać ten czas na rozwijanie się w fotografii? Sama miałam już podjętą decyzję, że w tym roku zostawiam etat i przechodzę na fotografię.. ale epidemia trochę zweryfikowała plany. Więc działam, publikuję sesje, realizuje swoje pomysły i jak tylko to minie będzie tylko łatwiej. Życzę dużo wytrwałości! 😉

Leave a Comment

Shopping Cart